Różne przyziemne problemy nie są mi wcale obce.
Zauważam nawet ostatnio, że coraz bardziej się z nimi zaprzyjaźniam. Początkowo wpadały do mnie z rzadka, jakby od niechcenia, i szybko odchodziły. Z czasem odwiedzały częściej i zostawały na dłużej. Teraz niektóre z nich zamieszkały już na stałe.
W związku z tym zajęta jestem całe dnie. Kłopoty są takie wredne, że nie dają mi spokoju. Stale przypominają o swoim istnieniu.
Bardzo mi się nie podobają ci niechciani lokatorzy.
A jak mi się ktoś nie podoba, nie utrzymuję z nim kontaktów..
Pracuję więc bardzo pilnie nad rozluźnieniem naszych więzów.
Rozerwać łańcuchy czas!!
A tego czasu ciągle brakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz