wtorek, 29 stycznia 2013

Bokser i panna.

Znacie Krystynę Pawłowicz? Znacie. No to posłuchajcie.
W ostatnich dniach moje zdziwienie osiągnęło punkt kulminacyjny. Za nim zaczyna się tak zwany wkurw totalny.
Kiedy usłyszałam co na temat związków partnerskich i Anny Grodzkiej mówi panna Pawłowicz ( tak nawiasem – moja rówieśniczka) byłam w szoku. Kiedy szok minął zabrałam się za klepanie kotletów schabowych. Każdy z nich miał twarz Krystyny. Tak tłukłam, aż stały się przezroczyste. Trochę mi ulżyło.
Nie wyobrażam sobie dyskusji o związkach partnerskich w sejmie, w którym marszałkiem nie może być Anna Grodzka. Bo jest inna? Inna od kogo? Czy inność jest niezgodna z konstytucją? Wychodzi na to, że tak.
Krystyna Pawłowicz patrząc na Annę Grodzką widzi mężczyznę. No i co? Każdy widzi co chce. Może doktorzy habilitowani mają lepszy wzrok. Co wynika z tego błyskotliwego spostrzeżenia? To mężczyźni nie mogą być marszałkami sejmu? Mogą. Nie mogą reprezentować narodu? Mogą. Podobnie jak kobiety. Może to również Anna Grodzka.
Gdyby pani Krystyna powiedziała, że patrząc na Grodzką widzi wiewiórkę, to można by się zastanawiać, czy taka wiewiórka może reprezentować naród.
Dlaczego Grodzka nie może reprezentować narodu? Bo była kiedyś mężczyzną?
A były alkoholik może? A cham może? A stara panna może?
Jeżeli stara panna może wypowiadać się na temat jakichkolwiek związków, uczuć, seksu jałowego czy też okraszonego skwarkami, to dlaczego Anna Grodzka nie może reprezentować na przykład mnie?
No tak. Bo Grodzka ma twarz boksera.
A ktoś inny ma zeza, rude włosy, krzywy nos czy nogi, jest gruby albo ma hemoroidy. To oni też nie mogą?
Przecież jeżeli jakiś poseł nosi protezę , to nie znaczy, że reprezentuje tylko szczerbatych!
Ja rozumiem. Wolność słowa. Można powiedzieć wszystko, ale niekoniecznie trzeba. Trochę kultury i wyczucia też by się przydało. Tego jednak nie można wszczepić operacyjnie, a operację zmiany płci można zrobić.
Możliwe jest także podróżowanie w czasie, bo ostatnio jakaś wycieczka ze średniowiecza nawiedziła nasz sejm.
Skąd się biorą tacy ludzie? Aha, już wiem, z hodowli rydzyków. A urodzaj tego roku wyjątkowy.

Może niezbyt poważny ten tekst, ale przecież nie da się poważnie komentować cyrkowego przedstawienia.
Czyż nie?

20 komentarzy:

  1. Wiesz Madame, właściwie nie powinno nas to dziwić, skoro mieszkamy w kraju, w którym prezydent, który zginął w katastrofie jest męczennikiem, kardynał, który zmarł z powodu choroby i starości jest bohaterem, homoseksualizm jest chorobą i zboczeniem a osoby posiadające tylko ślub cywilny nie są małżonkami a jedynie przyjaciółmi, a ksiądz potrafi odmówić chrztu dziecku, którego rodzice nie mają ślubu kościelnego. Wystąpienie dziewicy Pawłowicz jest tylko kropką nad "i".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, świetnie to ujęłaś! Tak jest. Ja jednak nie mogę przestać się dziwić, to jest chyba jakiś koszmarny sen. Może się kiedyś obudzimy. Mam nadzieję...

      Usuń
  2. Jesteśmy 100 lat za Murzynami, nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek dogonimy cywilizowane kraje, a jeśli nawet, to ja już tego pewnie nie dożyję.

    Jeżdżę do Austrii, też kraj katolicki, a mają ustawę o związkach partnerskich i są tolerancyjni.

    Najbardziej wkurzające jest to, ze najwięcej do powiedzenia w sprawach seksu i związków mają osoby, których ta sfera życia nie dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marianno, w tych cywilizowanych krajach też różnie bywa z tolerancją. Ustawy mogą być, ale ich przeciwników też jest sporo. Ludzie na całym świecie są podobni. Są mądrzy i głupi. Wszystko zależy od proporcji. U nas ta proporcja jest nieco zachwiana na korzyść głupoty, niestety.
      A wiesz, że takie powiedzenie "sto lat za Murzynami" też jest przejawem dyskryminacji :)
      To racja, że często najwięcej do powiedzenia w wielu sprawach mają ludzie, których te sprawy nie dotyczą. Z drugiej jednak strony trudno wymagać aby wszystkich posłów i cały rząd dotyczyło wszystko, co może się przytrafić człowiekowi. To jest nierealne. Trzeba się wczuć w sytuacje drugiego człowieka, trzeba się starać go zrozumieć i trzeba chcieć mu pomóc. Tyle. Nie trzeba koniecznie być takim samym człowiekiem. Wystarczy po prostu BYĆ CZŁOWIEKIEM.

      Usuń
    2. Pisząc o tych "stu latach" wiedziałam, że to jest niepoprawne politycznie :)

      Miałam na myśli raczej nie posłów, a księży katolickich, którzy mają najwięcej do powiedzenia w sprawach wychowania seksualnego, in vitro, aborcji, antykoncepcji itp.

      Z kolei część naszych parlamentarzystów zachowuje się tak, jakby Polska była państwem wyznaniowym i usiłuje narzucić wszystkim obywatelom w formie ustaw to, co powinno być tylko i wyłącznie sprawą sumienia każdego człowieka.

      Usuń
    3. O księżach wolę się nie wypowiadać, bo mogłabym napisać coś brzydkiego. Właśnie przeczytałam jak to Episkopat dziękuje posłom za to, że nie uchwalili ustawy o związkach partnerskich. To sejm jest organem kościelnym? ( przez grzeczność nie wspomnę o jaki organ chodzi). I tak to właśnie miłosierni katolicy dziękują za to, że duża grupa osób została poniżona i skrzywdzona. Brawo!

      Usuń
  3. Zamiast pracować, to dziś czytałam Twoje archiwalne wpisy.
    Już mi niewiele zostało do końca.

    Nie wiem, czy to był dobry pomysł, bo nabawiłam się tylko kompleksów i chyba przestanę pisać.

    Bardzo mi się podoba to, co piszesz i jak piszesz. Ja niestety takiego talentu nie mam, no ale nie można mieć wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje teksty Ci się podobają. Staram się :) Ale ja nie widzę powodu do kompleksów. Każdy ma jakiś talent. Przecież ja też nie wszystko potrafię. Na przykład nie znam się na chemii :))

      Usuń
    2. Niby tak, ale Ty się chemią w sieci nie zajmujesz, a ja coś tam piszę, a może nie powinnam :)

      Czy Madame to może od tytułu świetnej powieści Antoniego Libery ?

      Usuń
    3. Powieść rzeczywiście jest dobra, ale Madame zostałam jeszcze zanim przeczytałam tę książkę. Tak do mnie mówił redaktor naczelny redakcji, w której miałam przyjemność pracować. Zawsze byłam Madame, i tak zostało :)
      A z tym pisaniem - pewnie, że powinnaś pisać, jeżeli czujesz taką potrzebę i sprawia Ci to przyjemność, to oczywiście, że tak! Nie należy tylko bloga traktować zbyt serio, to ma być rozrywka i dla nas i czytelników. Wszystko będzie dobrze :)

      Usuń
  4. Witaj Madame, bardzo się cieszę, że mnie odwiedziłaś, bo szczerze mówiąc wyraziłaś w całości moje zdanie na ten temat, czasem lepiej coś przeczytać i móc się na koniec uśmiechnąć, niż dalej siedzieć i się wściekać, że ta wycieczka ze średniowiecza siedzi w Sejmie i jeszcze bierze naprawdę duże pieniądze za swoje "wypowiedzi"!
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę z Twojej wizyty :) Teraz jako emerytka (rety! jak to okropnie brzmi) będę miała więcej czasu na odwiedziny blogów, które znam od lat. Miłego wieczoru :)

      Usuń
  5. Ja nie wiem czy p. Pawlowicz ma w domu lustro, czy czasem na nie spoglada... ale moim zdaniem jest naprawde jedna z ostatnich osob na tym ziemskim padole, ktora powinna wypowiadac sie na temat wygladu innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę :) Może jednak wygląd pani Pawłowicz jest jedynym słusznym wyglądem, podobnie jak jej poglądy? A czytałam przed chwilą jak to środowisko naukowców Pisowskich staje w obronie Pawłowicz. Chyba napiszę jeszcze jedną notkę na ten temat, bo normalnie mnie rozerwie. Poglądy pani Pawłowicz i sposób ich przedstawiania "jest standardem demokracji i elementem etosu nauki"!! No, nie wkurzyć się?

      Usuń
  6. Kompletnie nie interesuje mnie polityka... czuję się zdrowsza dzięki temu :) może to i ignorancja... ale mimo wszystko dobrze mi z tym :) Polecam! Kotlety będziesz miała grubsze ;D choć ja osobiście wolę te cienkie :)


    P.S. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby leczenia tyłka mojej Przyjaciółki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też właściwie nie interesuje polityka, ale wiadomości czytam wybiórczo. Trudno jednak nie zareagować czytając czasem takie kosmiczne bzdury jakich ostatnio jest co niemiara. A nie zawsze są pod ręką kotlety :)

      Usuń
    2. Wiesz... moim zdaniem to jest odwracanie uwagi ludu od właściwych problemów. To znaczy wiem, że ta ustawa była ważna dla wielu. Jednak afera i te całe okołowydarzenia przyćmiewają problemy bezrobocia, dróg, emerytur, NFZtu itp...

      No, ale mamy już pyszny tydzień, więc zapominam o tym! :)

      Usuń
  7. Podobało mi się, widzę, że te kotlety nie tylko cienkie, ale i na ostro :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo spóźniona z komentarzami ale ta opowieść o kotletach z twarzą pawlowicz to ohyda, jakiż wstrętny ma charakter ta od kotletów.Wdryd nawet pisać...

    OdpowiedzUsuń