poniedziałek, 1 listopada 2010

Spotkanie z cieniami


Widzę cienie bliskich mi kiedyś ludzi. Pamięć przywołuje obrazy z przeszłości. Takie wyraźne, nietknięte przez czas. Zatrzymane na zawsze. Jak na fotograficznej kliszy.
Grób Krzysi.
Krzysia była młodszą siostrą Marysi, koleżanki mojej mamy. Marysia była częstym gościem w naszym domu, prawie domownikiem. Wiele lat temu byłyśmy z mamą na imieninach Marysi. Jej siostra Krzysia stała oparta plecami o ciepły piec w pokoju i uśmiechała się. Ktoś z gości zapytał, kiedy wyjdzie za mąż? Krzysia odpowiedziała: siostra jest starsza i ma pierwszeństwo.
Marysia nigdy nie wyszła za mąż. Krzysia powiesiła się.
Pięknie wyglądała w trumnie, w białej sukni, przykryta białym welonem.

Grób Włodka.
Kolega ze szkoły. Pięknie grał na gitarze, pięknie śpiewał. Razem z gronem przyjaciół spędzaliśmy u niego w domu prawie każdy wieczór. Była muzyka, długie filozoficzne rozmowy, było wino, były papierosy Carmeny. Potem była ciężka choroba. Włodek odpłynął we własny wewnętrzny świat. Trudno było się z nim porozumieć. Stale pytał, która jest godzina? Dlaczego to było dla niego takie ważne? Żył 33 lata...

Duży grobowiec. Dalsza rodzina, z którą jednak utrzymywaliśmy bliski kontakt.
Wujek Mietek, taksówkarz, zmarł na raka. Przyjaciel mojego ojca.
Pogrzeb Mietka był w styczniu. Była piękna pogoda, słonecznie i cieplutko. W dniu pogrzebu, nagle i bez zapowiedzi, przyjechał mój ojciec. Powiedział, że nie wie dlaczego przyjechał, po prostu musiał. Wtedy powiedzieliśmy mu o pogrzebie Mietka. Przeczucie? Telepatia? Jednak Mietek wezwał jakimś sposobem mojego ojca na swój pogrzeb...
Siostra Mietka, Władzia, również zmarła na raka. Była piękna, wesoła, zawsze zadowolona z życia. Mieszkała z drugim mężem w małym mieszkanku. Bywałam tam częstym gościem. Ciocia, już wtedy bardzo chora, siedziała przy stole w kuchni, a wujek szykował poczęstunek, herbatę.
Pamiętam jak pewnego roku ciocia smażyła pączki. Pływały w tłuszczu, w wielki rondlu. Ciocia Władzia poprosiła wujka, żeby sprawdził, czy nie trzeba ich już wyjmować. Wujek podszedł do pieca, zajrzał do rondla , odwrócił się w naszą stronę i powiedział: chwileczkę, skoczę tylko do piwnicy po widły!
Pączki były rzeczywiście ogromnych rozmiarów :) Ale pyszne.
Byłam na pogrzebie cioci. Trumna stała w pokoju. Nie pamiętam ubrania cioci, nie pamiętam jak wyglądała. Pamiętam jednak pewien drobny szczegół. Paznokcie. Ciocia miała zawsze bardzo wypielęgnowane paznokcie, o pięknym migdałowym kształcie, pomalowane lakierem. I właśnie wtedy zwróciłam uwagę na te paznokcie. Miały piękny kształt, delikatny lakier . Niestety z końców paznokci lakier odprysnął. Pomyślałam wtedy, że ciocia nigdy publicznie nie pokazywała się z takimi zaniedbanymi paznokciami. Dlaczego nikt nie zmył tego lakieru...
Ojciec Władzi, zmarł na raka. Byłam wtedy małą dziewczynką. Pierwszy raz poszłam do domu żałoby. Pierwszy raz widziałam nieboszczyka. Niewiele już pamiętam z tego dnia. W pamięci utkwił mi obraz cioci Heni, żony wujka Mietka, stojącej w pokoju, w pobliżu trumny. Opierała się o łóżko i wyglądała jak anioł. Szczupła blondynka o delikatnej urodzie, z małą błękitna blizną pod lewym okiem. Ślad po wypadku motocyklowym. Ma tę bliznę do dzisiaj. Mieszka niedaleko mnie. Widujemy się prawie codziennie. Właśnie skończyła 89 lat. Wygląda w dalszym ciągu jak anioł. Opiekuje się prawnukami, gotuje obiady. I uśmiecha się cały czas. Ostatnio jednak mi powiedziała, że wszystko się Panu Bogu udało, ale starość się nie udała...

4 komentarze:

  1. To prawda madame, starość się Panu Bogu nie udała.Wydłużyła się średnia wieku, ale komfort życia nie uległ poprawie. A u wielu starszych osób ten postęp technologiczny spowodował uczucie zagubienia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie wiem czy mam jeszcze o Rodzicach, czy juz prawo do pisania o starosci wlasnej. Zawsze w tym kokieteria - i jak sie pisze i jak sie jeszcze czeka. Jednym slowem, Sekret bez miar.
    Juz bez pokatnego podczytywania, pozdrawiam z podpisem icha

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bywam częściej niż raz w roku na cmentarzu i wspominam bliskich, lubię z nimi czasem
    pogadać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspominam ich zawsze tak, jakby żyli.

    OdpowiedzUsuń