To
ja. Może trochę starsza, może trochę bardziej emerytka.
Próbuję
jakoś ogarnąć ten nowy świat, świat bez obowiązków, bez
awansów, zebrań, posiedzeń, wizyt w urzędach, premii, nagród.
Świat bez niedziel i świąt spędzonych nad papierami.
Mój
nowy świat jest tak wypełniony czasem, że się w nim zagubiłam.
Lewituję gdzieś w tej wolnej przestrzeni i nie mogę opaść na
ziemię.
Jak
tu znaleźć wolną chwilę na pisanie bloga, kiedy wszystkie chwile
są wolne?
Ale
za to ile miejsca na myśli! Na obserwację świata! Odkryłam, że
świat jest piękny. Dopiero teraz. Może dlatego, że wzrok już nie
ten?
Zauważyłam
też, że można żyć bez pisania bloga.
Ale
co to za życie :)
Dlatego
wracam!
A u mnie jeszcze święta :)
Za oknem piękna zima...
Czasem świeci słońce...
I oczywiście, jak typowa babcia emerytka, zrobiłam górę faworków.
Smacznego... oglądania :))
A ja Cię pamiętam, choć bardzo się starałaś, żeby Cię nie pamiętać:))) Bo ja pamiętliwa baba jestem.
OdpowiedzUsuńEmerytura to świetny okres życia - już nic nie musisz, za to wszystko lub prawie wszystko możesz. Z całą pewnością możesz robić to, co lubiłaś kiedyś robić, a nie miałaś na to zupełnie czasu.Pamiętaj - teraz już nic nie musisz - teraz możesz, jeśli chcesz.
Miłego, ;)
Cieszę się, że jesteś taka pamiętliwa :) Problem polega na tym, że ja już nie pamiętam co lubiłam, lub chciałam robić... to było tak dawno. A może za dużo chciałabym zrobić? Trzeba sobie chyba ułożyć jakiś plan działania. Ogarnę to...za jakiś czas :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUściski odebrałam, dziękuję :) Już mi ciut lepiej. Szukam właśnie tego sensu. Wpadłam w otchłań wolnego czasu i, mimo że mam wiele planów, nie wiem od czego zacząć. Przyzwyczaiłam się do życia w biegu i teraz stanęłam w miejscu. Nie umiem chyba być wolna :))
OdpowiedzUsuńA pewnie, ze Cie pamietam!!! I nie dalej niz wczoraj myslalam, czy sie znow pokazesz i prosze, jestes:)))
OdpowiedzUsuńTylko znow nie znikaj!!!
Nie zniknę :)Właściwie cały czas tu byłam... jako podglądacz. U Ciebie byłam prawie codziennie, tylko jakoś tak klawiatura mnie chyba parzyła :) Obiecuję poprawę.
UsuńJak się już ogarniesz... pisz jak to jest robić co się chce, kiedy się chce..pisz... :D
OdpowiedzUsuńCały czas się ogarniam :) A z tym robieniem co się chce to chyba jakaś bujda. Moje dzieci ( i wnuki) uważają, że teraz, nie mając nic do roboty mogę iść do nich na służbę :))
Usuń