
Nie lubię poniedziałków! Istny dzień świra !
Po pierwsze, nie zgadzam się na takie śnieżne krajobrazy w marcu. Nie zgadzam sie na kilometrowe kolejki w ZUS. Ja wiem, że jest 15 dzień miesiąca i wszyscy pracodawcy jak jeden mąż zasuwają z deklaracjami. Wiem, że mogłam zanieść wcześniej. I co z tego? I tak sie nie zgadzam.
Po wizycie wnuków mam cały dom poprzestawiany do góry nogami. Nie mogę niczego znaleźć i nie wiem od czego zacząć sprzątanie. Najczęściej zaczynam od odpoczynku :)
Po wizycie córki odkrywam znaczące braki w mojej garderobie. Dzisiaj również ubyło co nieco. Ale co tam! Mam przynajmniej miejsce na nowe zdobycze zakupowego szaleństwa.
Wizyty dzieci najbardziej odczuwa mój portfel. Chudnie w oczach. Wydrapią nawet bardzo głęboko schowane zaskórniaki! Nawet te, o których zapomniałam :)
Ostatnio spora część mojej gotówki zamieniła sie w wypasiony fotelik samochodowy dla wnusi. Dziecko wyrosło z poprzedniego i nie mogło babci odwiedzać.
Kupisz mamusiu? - Oczywiście! Właśnie się zastanawiałam co zrobić z taką górą pieniędzy:)
Ale tylko ja wiem, że konto mam już puste i w ruch poszła karta kredytowa. Ale co tam! Na kredyt też można żyć. Ważne, żeby żyć. A ja czuję, że żyję tylko wtedy, kiedy widzę radość w oczach moich najbliższych.
Nawet w taki zawiany śniegiem marcowy poniedziałek.


NIc że zima, nic że bałagan, nic że kolejki.
OdpowiedzUsuńWażne, że radość:)
Popieram!! Nie zgadzam się na śnieg w maru a poniedziałków nie piwinno być eee powinny być wolne !! :-).
OdpowiedzUsuńNie mam nic do poniedzialkow, bo mam wolne:)
OdpowiedzUsuńmi się nawet krajobraz za oknem podobał z rana, ale po wyjściu z domu oczywiście zmieniłam zdanie...
OdpowiedzUsuńA ja nie mam nic do poniedziałków, bo to dla mnie taki sam dzień jak każdy inny :)
OdpowiedzUsuńdługo mnie nie było - to tak a propos poprzedniej notki;) uwielbiam film "Nie lubię poniedziałków.", chociaż osobiście nic do poniedziałków nie mam. tak samo jak do zimy, zwłaszcza takiej wyjątkowo ładnej jak teraz, ale ileż można?! ;)
OdpowiedzUsuńPowiedz tylko słowo, a żaden pracodawca nie zapłaci więcej ZUSu :D
OdpowiedzUsuń