sobota, 17 kwietnia 2010

* * *



Który to już dzień żałoby? Straciłam rachubę.
Tyle już dni słyszę marsze żałobne, widzę znicze, trumny.
Czuję się tak, jakbym to ja umarła.
A ja chcę żyć!
„Polacy żyją tragedią” - przeczytałam tytuł na jednym z portali.
Tak, wydaje mi się, że Polacy zaczynają żyć tylko w obliczu tragedii. Jednoczą się tylko w obliczu śmierci lub zagrożenia. Tylko wtedy. Tylko wtedy przypominają sobie co to znaczy patriotyzm. Na chwilę...
Żałoba jest dla żywych.
Dla żywych są znicze, kwiaty, uroczystości, wypowiadane słowa, pochówek. Dla żywych.
Zmarli są tyko tłem, pretekstem.
Ich już nie ma, i nigdy już nie będzie...

Pozostały jednak pytania, na które nie znam odpowiedzi...

4 komentarze:

  1. uwielbiam ilustracje Twoich postów:)

    Jeszcze nigdy tak sie nie cieszyłam na to, że weekend się kończy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieniądze wydane na znicze, kwiaty i cały ten przepych ceremonialny można by lepiej spożytkować. To już prezydentowi nie jest potrzebne. To jest racja, sami dla siebie ludzie noszą i zapalają. Dziesiątki, jak nie setki, tysięcy zniczy, po ok 10 zł każdy.. a nie lepiej było dołożyć do nowego samolotu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,przecież zawsze żałoba, znicze, kwiaty i łzy są u na na pokaz.Moja Babcia, która przeżyła dwie wojny światowe , zawsze mówiła- "zmarłemu na nic te kwiaty,świece, pomniki,żałobne pienia, to wszystko jest na pokaz, głównie dla znajomych i sąsiadów. Zmarłemu potrzebna jest nasza pamięć, taka cicha, serdeczna, codzienna".
    Nie rozumiem tych tłumów-chociaż.... pomyślałam,że ludowi trzeba chleba i igrzysk.Ten chleb to mamy, niektórym po prostu brakuje igrzysk, czyli masy ludzi ogarniętych jakąś emocją, mogących pokazać publicznie swe uczucia. Kate ma rację- szkoda tych wydanych na
    ceremoniał pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń