Od kilku lat odnoszę wrażenie, że chce mnie dopaść starość. Czuję jej oddech na plecach. Goni mnie jak wściekły pies. Podgryza zębem czasu.
I tak biegniemy razem tą drogą jednokierunkową, która gdzieś tam się nagle skończy. I dalej nie będzie już nic.
Rozpoczynam następny rozdział mojego życia. Zatytułowałam go: najlepsze lata mojego życia.
To mam już tytuł, zakończenie znam, teraz wypada dopisać całą resztę.
Obym tylko nie okazała się życiowym beztalenciem.
świetnie!
OdpowiedzUsuńSuper sobie to wykombinowalas, ja tez ciagle wierze, ze najlepsze jeszcze przede mna:) A jak pomysle ile ludzi nie mialo tej szansy, to natychmiast mi lepiej:))
OdpowiedzUsuńdokładnie czuję to samo ,ale niestety chyba już za późno na jakieś rewelacje. chociaż.... wątek sensacyjny został wprowadzony przez los. może to ciekawe dla odbiorcy , prawie biały kruk , ale ja chętnie go oddam :/
OdpowiedzUsuńAlexandra - też tak uważam :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStardust - tak sobie czasem siedzę i kombinuję :) Przecież nie mogę myśleć, że to co dobre i najlepsze to już było. Się załamać można ! :))
OdpowiedzUsuńDi - a cóż Ty piszesz? Nigdy nie jest za późno! A wątki sensacyjne w każdym życiu są. Wszystkiego trzeba doświadczyć... no, może nie trzeba, ale zwykle się doświadcza. Życzę tylko miłych rewelacji :))
OdpowiedzUsuńA historię o liliowym kapeluszu znamy?
OdpowiedzUsuńZnamy!:)
NO - czyli całe życie jeszcze przed nami:)
Ida - dobrze, że mi przypomniałaś tę historię o liliowym kapeluszu! Tak, to jest to! Zaraz mi lepiej :)) Już lecę zobaczyć co to za niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest! Z uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńZawsze jest coś za zakrętem, problem w tym,że nie zawsze możemy za ten zakręt dotrzeć. Nie przejmuj się, mnie już z starość dorwała i żyję:)) Może jest mniej radośnie, może chwilami trochę trudno, ale można wytrzymać. I uważam,że właśnie teraz to najlepsze lata mojego życia, bo już nic nie muszę, a tylko mogę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Margo - Liczę na to :))
OdpowiedzUsuńanabell - no to mnie pocieszyłaś! :) Dotrę, a jak trzeba będzie to się doczołgam :)) U mnie to jakoś nie działa ta zasada, że nic nie muszę tylko mogę :( Wiele rzeczy jeszcze muszę, a bardzo wielu już nie mogę :))
OdpowiedzUsuń