Narzucone przez samą siebie przeróżne zajęcia, obowiązki, tudzież przyjemności przygniotły mnie nieco. Prawie mnie spod nich nie widać.
Czytam, piszę, pracuję, gotuję, sprzątam, konserwuję urodę.
Najczęściej jednak się denerwuję, żeby nie określić tego dosadniej.
Ciężko jest pracować z kimś, kto zna tylko jeden zaimek osobowy: JA.
Chyba nie dotrwam do emerytury w zdrowiu psychicznym:)
Całe szczęście, że stworzyłam własny świat, w którym mam pełną władzę.
Mieszkańcy tego świata żyją według wymyślonego przeze mnie scenariusza.
I nie mają nic do gadania.
Takie przynajmniej było wstępne założenie.
Niestety założenie się rozłożyło, a nawet wyprasowało :)
Bohaterowie w ogóle mnie nie słuchają. Zaczęli żyć po swojemu. Wymykają mi się!
Jednemu z bohaterów znalazłam kochankę. Przecudnej urody kobietę. Sama mu zazdroszczę:) I co? Okazuje się, że on wcale kochanki nie ma! No, nie idiota?
Wysłałam go do Ameryki.
Po krótkiej przerwie zaczynam pisać dalej.
Szukam faceta w tej Ameryce, ale jego tam wcale nie ma! Nie pojechał!
I bądź tu mądra i książki pisz :)
Gdzie do cholery jest mój bohater?!
A w której Ameryce szukałaś?
OdpowiedzUsuńMoże jest w Peru?\
Pozdrawiam. :)
Ida - A wiesz, że Ty możesz mieć rację? Wyglądał mi na takiego, co to do Peru chce zwiać :))
OdpowiedzUsuńHm, gdyby spotkali się zbyt wcześnie nie byłoby książki?
OdpowiedzUsuńJak podasz rysopis to sie bede rozgladac, moze sie znajdzie;))
OdpowiedzUsuńw moim czerepie jest :D w kosmos leci , a tam ....
OdpowiedzUsuńRozbrykał się skubany
OdpowiedzUsuńMusisz im chyba jakąś większą dyscyplinę narzucić skoro tacy nieusłuchani są:))) a te zmiany które wprowadzają na własne życzenie to im przynajmniej na dobre wychodzą??
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie. Trochę słońca na mroźne dni:)
OdpowiedzUsuńhttp://idyprzy-w-padki.blogspot.com/2011/02/wiecej-sonca.html
lubię to:)
OdpowiedzUsuń